Sprzężenie zwrotne
Przekaż informację zwrotnąCzytając różne przewodniki po gastronomii Trójmiejskiej nie sposób nie trafić na Sztuczkę. Panujące wszędzie zachwyty nad tą restauracją zmotywowały mnie do odwiedzenia tego miejsca podczas weekendowego pobytu nad morzem. O położeniu lokalu oraz jego wyglądzie można dokładnie przeczytać w ostatniej recenzji od Krytyki Kulinarnej . Mogę tylko dodać, że podczas mojej wizyty wielkość lokalu została powiększona o stworzony obok ogródek. Ale nadal to małe i w sumie klimatyczne miejsce pomimo swojego niezbyt ciekawego położenia. Zamawiając potrawy długo zastanawialiśmy się nad menu degustacyjnym. Jednak ze względu na zbliżający się pierwszy gwizdek w meczu biało-czerwonych na Euro zdecydowaliśmy się na dania z karty. Zanim zaczęły się pojawiać zostaliśmy uraczeni przepysznym amuse bouche w postaci kremu z buraków podanych z pudrem wasabi oraz świeżego i chrupiącego pieczywa z masłem połączonym ze ….spalonym masłem. Dla tego ostatniego dodatku warto odwiedzić Sztuczkę. Następnie pojawiły się – tatar wołowy z majonezem estragonowym, risotto z białymi warzywami i zielonymi szparagami oraz połączenie karmelizowanej grasicy z grillowaną ośmiornicą. Wołowina użyta do tatara przepyszna. I idealnie komponująca się z dodanym majonezem z estragonem, świeżymi płatkami selera i chrupkimi słupkami białych warzyw także z selera . Grasica z ośmiornica z kolei smakowała idealnie dzięki dodaniu sosu francuskiego vierge, musu z popcornu ! oraz pangrattato. Ostatnia przystawka z klasycznym połączeniem różnych szparagów z jajkiem w koszulce oraz kawałkami cienkiego lardo. Kierowani łakomstwem postanowiliśmy przed głównym daniem spróbować jeszcze chłodnika z ogórków. Przed nami pojawił głęboki talerz z ładną kompozycją zawiniętych cienkich pasków z ogórka, kawałkami pomarańczowego melona kantalupa oraz tzw. Bezą miętową. Sam chłodnik podany oddzielnie w szklanej karafce i następnie wlany do talerza. Smak bardzo świeży i fajnie komponujący się ze słodyczą melonów, kwasowością ogórka i smakiem mięty i bazylii. Na główne dania zamówiliśmy karkówkę jagnięcą ze specjalnym gołąbkiem z jagnięciną i kaszą jaglaną. Oprócz tego polędwicę wołową z emulsją z ziemniaków z sepią oraz dorsza z puree z groszku i bobem z palonym masłem. Karkówka była bardzo delikatna a dodatki w postaci np. Kapusty kiszonej z szafranem i cienkich płatów kalarepy czyniły całość bardzo kompletną. Polędwica wołowa wysokiej jakości. Bardzo ciekawy pomysł z emulsją ziemniaczaną z dodatkiem sepii. Muszę to wypróbować. Dorsz też idealny. Bardzo smaczny dodatek bobu z palonym masłem. Bez deseru żaden obiad nie jest kompletny. Zamówiliśmy ciekawe połączenie semifreddo kokosowego z biszkoptem z białej czekolady, pudrem z chałwy, sorbetem z kopru włoskiego i emulsji z czarnej porzeczki. Jeden z ciekawszych deserów, które ostatnio próbowałem. Podsumowując – Sztuczka to aktualnie jedna z najciekawszych restauracji w całym Trójmieście. Pomimo swojego niezbyt ciekawego położenia jakość dań całkowicie to rekompensuje. Na pewno jeszcze raz tu powrócę.
Do Sztuczki wybraliśmy się zachęceni opiniami w internecie. Zaskoczyło nas wnętrze, bardzo dopracowane i przyjemne, o kilka klas przewyższające blok mieszkalny, w którym się znajduje. Jedzenie lepiej niż dobre, ale brakuje jakiejś odrobiny, aby było powalające. Największe wrażenie zrobilo czekadełko (ozorek cielęcy z ziemią oliwną i mnóstwem innych rzeczy) fantastycznie skomponowane w harmonijną całość, będącą zupełnie nową jakością, a nie po prostu połączeniem składników. Dziełko sztuki. Dania główne (pierś z kaczki i stek) już mniej wystrzałowe, chociaż bardzo smaczne. Doskonałe puree ziemniaczane i policzki wołowe z serem. Polędwiczka wołowa trochę za twarda, ale smaczna. Doskonale przyprawione nic nie trzeba było solić ani pieprzyć. Ogólnie: jednak liczyliśmy na bardziej niesamowite doznania. Dlatego tylko 4.0
Wspaniałe miejsce! Kameralny lokal w centrum Gdyni z ciekawym menu i bogatą kartą win. Nie próbowaliśmy menu degustacyjnego tylko zamówiliśmy kilka dań z karty. Super zupy (krem z dyni i zdekonstruowana grochówka były obłędne . Na przystawkę pyszny tatar wołowy. Na drugie mieliśmy ryby oraz jagnięcinę również bardzo smaczne. Ceny dorównują jakości potraw ale na prawdę warto tu przyjść , zwłaszcza na małe rodzinne uroczystości :
Wchodząc pierwszy raz do tej niedużej, ale klimatycznej restauracji nie spodziewałam się, że stanie się ona moim ulubionym miejscem w Trójmieście. Przed odwiedzeniem lokalu trzeba dokonać rezerwacji, bo bez tego ciężko dostać stolik. Po wejściu i złożeniu zamówienia dostaliśmy przepyszne czekadełko od szefa kuchni. Później na stół wjechały przystawki, dania główne i oczywiście desery. Z każdym kolejnym było jeszcze lepiej. Moja sarnina była fenomenalna, krem z pietruszki cudowny, a deser to niebo w gębie. Już od samego patrzenia na dania, aż chciało się jeść. Za każdym razem gdy jestem w Gdyni, musze odwiedzić Sztuczke, bo bez tego uważam wizytę za nieudaną;
Menu degustacyjne to niesamowite zestawienie smaków. Czasami zaskakuje, ale zawsze pozytywnie. Żona prawie wyznała miłość kucharzowi ; Win nie próbowaliśmy.
Pełne Karta
Więcej informacji
Link z kodem QR do karta
